Hej mała... idzie jesień chyba. Poranki coraz chłodniejsze i bardziej leniwe. Choć w sumie nie dla Ciebie. Ty wstajesz skoro świt zawsze pełna energi i gotowa na kolejne wyzwania. Zwiedzasz świat już coraz bardziej samodzielnie, w poszukiwaniu nowych wrażeń. Twoja buzia rozpromienia się gdy zobaczy coś interesującego, choćby mały okruszek na podłodze. Bo ciekawe jest teraz wszystko. Tak szybko rośniesz. Jeszcze chwila i będzie rok jak istniejesz.
Wiesz...odkąd jesteś przeżyłam najpiękniejsze i najgorsze chwile całego życia. Nieustanna przeplatanka. Z przewagą tych radosnych bo jeden Twój uśmiech potrafi odsunąć w niepamięć wszystkie przepłakane z bezsilności chwile.
Hej mała a dziś na obiad pomidorowa z ryżem a na deser spacer. Powietrze po deszczu takie aromatyczne. Trawa tak ciekawie wilgotna. Spodoba Ci się.
Happiness is homemade...
thanks a lot:) <3
ReplyDelete